Chanuka

Z WikiPARDES
Skocz do: nawigacja, szukaj

Chanuka – w Tanach nie ma żadnej wzmianki o Chanuce. Skąd więc wzięło się to święto ? Rabini w traktacie Szabat 21a nauczają, że 25 dzień miesiąca Kislew stanowi początek Chanuki, kiedy to prze 8 dni pochwalne mowy pogrzebowe i posty są zakazane. Grecy, gdy wtargnęli do Świątyni, zbezcześcili całą oliwę, która się tam znajdowała. Kiedy członkowie rodu Hasmoneuszy zdobyli nad nimi przewagę i pokonali ich znaleźli tylko jedno naczynie z oliwą, które było zapieczętowane przez Najwyższego Kohena. I choć jej ilość wystarczała tylko na jeden dzień to zdarzył się cud i światło paliło się przez osiem dni. W następnym roku ustanowione zostało święto wychwalania i dziękczynienia Bogu – w czasie Chanuki odmawia się pełny Halel oraz dodaje się fragment „al hanisim” do modlitwy Szmone esre oraz błogosławieństwa Birkat hamazon.

W tym samym miejscu w Talmudzie odnajdziemy też słynny spór pomiędzy Szkołą Hilela i Szkołą Szamaja, dotyczący tego w jaki sposób powinno zapalać się chanukowe światła. Rabini nauczali, że do spełnienia micwy wystarczało zapalenie jednej świecy dla wszystkich mieszkańców domu, ten bardziej skrupulatny zapalał po jednej świecy dla każdego z domowników. Machloket Bejt Hilel i Bejt Szamaj dotyczy tego w jaki sposób świece zapala ten najbardziej skrupulatny (mehadrin min hamehadrin). Według Szkoły Szamaja pierwszego dnia zapala się osiem świec, a w każdy kolejny dzień o jedną mniej. Szkoła Hilela mówi, że pierwszego dnia zapala się jedną świecę, a w każdy kolejny dzień o jedną więcej. Na czym opierają się stanowiska Hilela i Szamaja ? To także jest przedmiotem sporu dwóch amoraitów – rabiego Josi bar Avin i rabiego Josi bar Zewid. Według jednego z nich w Szkole Szamaja liczba świec odpowiada dniom, które jeszcze pozostały, a w Szkole Hilela liczba ta odpowiada dniom, które już minęły. Drugi stwierdza jednak, że opinia Bejt Szamaj stanowi odniesienie do liczby byków przybliżanych w oddaniach w czasie święta Sukot, a stanowisko Bejt Hilel wynika z zasady „maalin bakodesz, weejn moridin” – do tego co święte dodajemy, a nie odejmujemy.