Dyskusja:Miłość bliźniego: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPARDES
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Utworzył nową stronę „Jestescie madrymi ludzmi. Wyjasnijcie mi, prosze: Czy milosc moze byc grzechem? Milosc bezinteresowna i niczego nie oczekujaca w zamian? Milosc blizniego pragnaca wy...”)
 
(UWAGA! Usunięcie treści (strona pozostała pusta)!)
Linia 1: Linia 1:
Jestescie madrymi ludzmi. Wyjasnijcie mi, prosze: Czy milosc moze byc grzechem? Milosc bezinteresowna i niczego nie oczekujaca w zamian? Milosc blizniego pragnaca wylacznie Jego szczescia. Czym grzeszy czlowiek, czujacy wewnetrzna potrzebe opieki nad drugim czlowiekiem nie stawiajac zadnych warunkow? Ja wiem...."Kochaj blizniego jak siebie samego". Podstawowa zasada Swietej Tory. Ale czy to oznacza, ze siebie mamy kochac bardziej? Ja tak nie uwazam. Mysle, ze milosc blizniego ma zawsze pierwszenstwo nad miloscia do siebie samego. Niektorzy twierdza, ze grzech jest jakby "dziedziczny". Czy to oznacza, ze dziecko przychodzi na swiat kaleka, bo rodzice popelnili grzech? Nie potrafie uwierzyc, ze Stworca (niech bedzie blogoslawiony) mogly byc taki okrutny. Okrucienstwo to przeciez cecha ludzka, ktorej nie wolno przypisywac HaSzem. Dlaczego czasem siadamy i lzy same, nieproszone plyna nam po policzkach? Czy to kara za grzechy? Czy moze laska skruchy? Tak wiele nie rozumiem. Przepraszam.
+
 
Ja wierze Bogu. Wierze rowniez w dobro. Wierze, ze zwyciezy. Czy bycie dobrym oznacza rowniez bycie okrutnym? Czy trzeba kogos skrzywdzic, aby kogos innego uszczesliwic? Kazdego dnia dokonujemy wyborow. Oby byly one sluszne. Oby nie krzywdzily innych, i oby  nie plynely nieproszone lzy. Jesli juz, to moze lzy radosci, bo radosc jest naszym obowiazkiem. Dostalismy piekny swiat. Mamy obowiazek ksztaltowac go takim aby sie nim cieszyc
 

Wersja z 09:37, 27 kwi 2012